Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jakiegoś buta po swoim chłopaku,
którego mina rozerwała, gdybyśmy swojego nie znaleźli, i żebyśmy zaszli
do niej, jak będziemy wracać. A nawet się popłakała nad tym butem. Inna
znów zabrała się kawałek z nami, bo szła na drugi koniec wsi do
siostry, a gdyśmy się rozstawali, rzekła:
- Niech was Jasna Panienka prowadzi. Znajdziecie, znajdziecie. Czemuż
mielibyście nie znaleźć?
Za to chłopy, gdy matka któremuś wspomniała, że zgubiłem tego buta,
mieli wszyscy jedną radę, żeby zlać mnie, to na drugi raz nie zgubię.
Któryś nawet mi pod nogi splunął:
- Nagła krew, buta zgubić. O, bym zlał, bym zlał.
Inny aż zakipiał:
- Surowym
jakiegoś buta po swoim chłopaku,<br>którego mina rozerwała, gdybyśmy swojego nie znaleźli, i żebyśmy zaszli<br>do niej, jak będziemy wracać. A nawet się popłakała nad tym butem. Inna<br>znów zabrała się kawałek z nami, bo szła na drugi koniec wsi do<br>siostry, a gdyśmy się rozstawali, rzekła:<br> - Niech was Jasna Panienka prowadzi. Znajdziecie, znajdziecie. Czemuż<br>mielibyście nie znaleźć?<br> Za to chłopy, gdy matka któremuś wspomniała, że zgubiłem tego buta,<br>mieli wszyscy jedną radę, żeby zlać mnie, to na drugi raz nie zgubię.<br>Któryś nawet mi pod nogi splunął:<br> - Nagła krew, buta zgubić. O, bym zlał, bym zlał.<br> Inny aż zakipiał:<br> - Surowym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego