tak, jak na stole w polskiej ambasadzie w Rzymie, gdy podejmowaliśmy ministra Amintore Fanfaniego:<br><br><foreign>Dîner, 15.III.71<br>Menu<br><br>Galantin de poulet<br>Sauce Tartare<br>*<br>creme de céleri<br>*<br>spigola bouillie<br>sauce piquante<br>*<br>filets de boeuf<br>légumes saison<br>*<br>gâteau framboise glacé<br>a la polonaise<br><br>Wódka wyborowa<br>Corvo di Salaparuta 1967<br>Châteauneuf du Pape 1962<br>Veuve Clicquot</><br><br>Nie było to wykwintne przyjęcie, ale bardzo przyzwoite, a zwłaszcza roczniki win znaczyły wiele, zrobiły wrażenie na ministrze, bo to były bardzo dobre roczniki. No, powiedzmy, to francuskie wino, było już prawie dziesięcioletnie i głaskało nozdrza cichym wiatrem znad Rodanu. Corvo di Salaparuta, choć z nazwy ma