Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
ziemia? Tak... Bela-Belowski to wielki człowiek. Zaufaj i uwierz. Nie pożałujesz. No, ale popatrz sobie jeszcze na to niebo. Zaraz musimy się zbierać.
Co mógł zrobić Zygmunt? Ból przeszywał twarz, wwiercał się w czaszkę, lizał mózg, zdarta skóra piekła straszliwie. Głowa była jedynym organem czującym, reszta ciała już obumarła. Paraliż, odpływ zmysłów i niemoc. Bliski omdlenia, ze łzami w oczach spojrzał w niebo pocętkowane gwiazdami, wśród których przemykało migoczące światło samolotu. Miasto zasnęło na dobre w wieczornej pozie, kocio zwinięte w kłębek kilku ulic. Za to Zygmunt chciał się już obudzić. Był pewien, że taki koszmar zdarza się jedynie w
ziemia? Tak... Bela-Belowski to wielki człowiek. Zaufaj i uwierz. Nie pożałujesz. No, ale popatrz sobie jeszcze na to niebo. Zaraz musimy się zbierać.<br>Co mógł zrobić Zygmunt? Ból przeszywał twarz, wwiercał się w czaszkę, lizał mózg, zdarta skóra piekła straszliwie. Głowa była jedynym organem czującym, reszta ciała już obumarła. Paraliż, odpływ zmysłów i niemoc. Bliski omdlenia, ze łzami w oczach spojrzał w niebo pocętkowane gwiazdami, wśród których przemykało migoczące światło samolotu. Miasto zasnęło na dobre w wieczornej pozie, kocio zwinięte w kłębek kilku ulic. Za to Zygmunt chciał się już obudzić. Był pewien, że taki koszmar zdarza się jedynie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego