Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
musiał w stronę parku Kościuszki i Alei Trzeciego Maja. Była sobota, a wieczór był ciepły i pogodny, chociaż nieco parny.
Na środku rynku pozostało jeszcze kilka ciężarówek, lecz i te krzątający się przy nich żołnierze przygotowywali do odjazdu. Ponad uciszonym placem niosły się z głośnika radiowego wyolbrzymione dźwięki Chopinowskiego mazurka. Patrol czterech milicjantów szedł bokiem rynku, zajmując całą szerokość pustego chodnika. Cienie kasztanów mieszały się z długimi cieniami ich sylwetek. Przystanęli chwilę na rogu, potem skręcili w pierwszą ciemniejącą ulicę.
Podgórski zatrzymał auto przed "Monopolem". Wysiadł pierwszy, za nim wydźwignął się Szczuka. Obaj milicjanci, zajmujący miejsca w tyle wozu, również za
musiał w stronę parku Kościuszki i Alei Trzeciego Maja. Była sobota, a wieczór był ciepły i pogodny, chociaż nieco parny.<br>Na środku rynku pozostało jeszcze kilka ciężarówek, lecz i te krzątający się przy nich żołnierze przygotowywali do odjazdu. Ponad uciszonym placem niosły się z głośnika radiowego wyolbrzymione dźwięki Chopinowskiego mazurka. Patrol czterech milicjantów szedł bokiem rynku, zajmując całą szerokość pustego chodnika. Cienie kasztanów mieszały się z długimi cieniami ich sylwetek. Przystanęli chwilę na rogu, potem skręcili w pierwszą ciemniejącą ulicę.<br>Podgórski zatrzymał auto przed "Monopolem". Wysiadł pierwszy, za nim wydźwignął się Szczuka. Obaj milicjanci, zajmujący miejsca w tyle wozu, również za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego