Kiedy płyniemy rządową łodzią, na ekranie radaru pojawiają się dziesiątki punkcików, które mogą oznaczać wszystko: piratów, porywaczy, partyzantów, przemytników narkotyków (Filipiny to druga na świecie, po Meksyku, potęga w ich produkcji). Najrzadziej można tu spotkać... zwykłych rybaków.<br><br>Snajper się nie myli<br>Lipiec 1999. Stoję na pokładzie ścigacza filipińskich sił rządowych. Patrolujemy morze Sulu, jeden z najbardziej niebezpiecznych rejonów świata. Za mną stoi szybkostrzelne działko kalibru 25 mm, dwa półcalowe najcięższe karabiny maszynowe i dwa lżejsze M60. Pogoda pogarsza się. Coraz większe fale zalewają pokład. Z kabiny wychyla się oficer i krzyczy, żebym dołączył do Dana, który usadowił się w środku ze