Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
nad..." Mignęły mu bazie przed oczami i nos upudrowały, nim zdążył nazwać miejscowość i mostek, i ścieżkę stromą.
Już drzwi zakrystii. Zapukał. Nie zrozumiał słów, ale pojął ton zapraszający. Zważył klamkę i wszedł. ,,Kuchnia!"

Na manichejskiej szachownicy posadzki stała wspaniała "królówka" o bujnych włosach zgarniętych w siwy kok. "Gospodyni proboszcza". Patrzy na przybysza, na walizkę. Już wie.
- Ein Moment, bitte... Zniknęła w sąsiednim pokoju. Dopiero teraz odetchnął. Postawił walizkę. Zza drzwi dochodził głos kobiety. "Głupi­m, przecież mam list do księdza!" Pośpiesznie wyjął z kieszeni trencza kopertę. W tej samej chwili w drzwiach ukazał się proboszcz, zwalisty i czerstwy, o policzkach
nad..." Mignęły mu bazie przed oczami i nos upudrowały, nim zdążył nazwać miejscowość i mostek, i ścieżkę stromą. <br>Już drzwi zakrystii. Zapukał. Nie zrozumiał słów, ale pojął ton zapraszający. Zważył klamkę i wszedł. ,,Kuchnia!" <br><br>Na manichejskiej szachownicy posadzki stała wspaniała "królówka" o bujnych włosach zgarniętych w siwy kok. "Gospodyni proboszcza". Patrzy na przybysza, na walizkę. Już wie. <br>- Ein Moment, bitte... Zniknęła w sąsiednim pokoju. Dopiero teraz odetchnął. Postawił walizkę. Zza drzwi dochodził głos kobiety. "Głupi­m, przecież mam list do księdza!" Pośpiesznie wyjął z kieszeni trencza kopertę. W tej samej chwili w drzwiach ukazał się proboszcz, zwalisty i czerstwy, o policzkach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego