Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
zaległości przez cały tydzień spędzałem wieczory przy biurku w Klinice. Z mego okna widziałem po przeciwnej stronie okno gabinetu Ligenhorna, zasłonięte kotarą, z której przez długie godziny nie spuszczałem oka. Dzień po dniu czekałem cierpliwie. Wreszcie dopiąłem swego. Na kotarze ukazały się dwa cienie. Jeden z nich był cieniem kobiety. Patrzyłem i czułem, jak serce podchodzi mi do gardła. Niebawem w oknie Ligenhorna światło zgasło i zapanowała ciemność. Wzburzony do ostatecznych granic, wybiegłem na korytarz, zakradłem się na palcach do drzwi gabinetu dyrektorskiego i gwałtownie szarpnąłem za klamkę. Drzwi były zamknięte na klucz. Pchnąłem drzwi ramieniem raz, potem drugi, wreszcie wziąłem
zaległości przez cały tydzień spędzałem wieczory przy biurku w Klinice. Z mego okna widziałem po przeciwnej stronie okno gabinetu Ligenhorna, zasłonięte kotarą, z której przez długie godziny nie spuszczałem oka. Dzień po dniu czekałem cierpliwie. Wreszcie dopiąłem swego. Na kotarze ukazały się dwa cienie. Jeden z nich był cieniem kobiety. Patrzyłem i czułem, jak serce podchodzi mi do gardła. Niebawem w oknie Ligenhorna światło zgasło i zapanowała ciemność. Wzburzony do ostatecznych granic, wybiegłem na korytarz, zakradłem się na palcach do drzwi gabinetu dyrektorskiego i gwałtownie szarpnąłem za klamkę. Drzwi były zamknięte na klucz. Pchnąłem drzwi ramieniem raz, potem drugi, wreszcie wziąłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego