Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
stąd nie wyjadę. Przeżywałem kolejne porzucenie tym silniej, im bardziej uświadamiałem sobie, że oto rozpływa się w paryskim powietrzu moja ostatnia nadzieja. Dopiero po dłuższym czasie przyszło zastanowienie. Nic się przecież nie stało niespodziewanego: dziewczyna nie myślała się trzymać poły tatusia i pobiegła za byle Jackiem. Żebym mógł go dopaść! Pętałem się po pięknym mieście ledwo co widząc. Wszystko stało się wrogie i obce. Z trudem dotrwałem do wieczora. Przebiegłem Ogród Luksemburski, pełen matek, dzieci i zakochanych parek. Tu miałem przyjść dzisiaj z Tereską i wczoraj wtłoczyłem do głowy całą wiedzę z przewodnika o pałacu, zbudowanym na wzór florentyński dla Marii Medycejskiej
stąd nie wyjadę. Przeżywałem kolejne porzucenie tym silniej, im bardziej uświadamiałem sobie, że oto rozpływa się w paryskim powietrzu moja ostatnia nadzieja. Dopiero po dłuższym czasie przyszło zastanowienie. Nic się przecież nie stało niespodziewanego: dziewczyna nie myślała się trzymać poły tatusia i pobiegła za byle Jackiem. Żebym mógł go dopaść! Pętałem się po pięknym mieście ledwo co widząc. Wszystko stało się wrogie i obce. Z trudem dotrwałem do wieczora. Przebiegłem Ogród Luksemburski, pełen matek, dzieci i zakochanych parek. Tu miałem przyjść dzisiaj z Tereską i wczoraj wtłoczyłem do głowy całą wiedzę z przewodnika o pałacu, zbudowanym na wzór florentyński dla Marii Medycejskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego