Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
chwili i przeczytać.
Oczywiście, jak to zwykle bywa w naszym społeczeństwie, znaleźli się krytycy przekładów Słomczyńskiego, którzy starali się udowodnić różne nieścisłości w tłumaczeniu, czepiając się rzeczy nieistotnych i różnic idiomatycznych.
Nikt jednak nie może podważyć wielkości tego zadania i zasług, jakie położył dla dobra literatury.
Bywałem często u Słomczyńskich. Pewnego razu zobaczyłem w ich pokoju nad wspólnym tapczanem kartkę z napisem: "Do premiery dupy się nie daje!" Bardzo mnie to rozśmieszyło. Oto cała Lidia, oddana bez reszty teatrowi, zawsze na pełnym gazie, stale pełna emocji i chciwa pracy. Pamiętam jej starcia z dyrektorem Dąbrowskim o repertuar. Nie wszystkie jej propozycje przyjmowane
chwili i przeczytać.<br>Oczywiście, jak to zwykle bywa w naszym społeczeństwie, znaleźli się krytycy przekładów Słomczyńskiego, którzy starali się udowodnić różne nieścisłości w tłumaczeniu, czepiając się rzeczy nieistotnych i różnic idiomatycznych.<br>Nikt jednak nie może podważyć wielkości tego zadania i zasług, jakie położył dla dobra literatury.<br>Bywałem często u Słomczyńskich. Pewnego razu zobaczyłem w ich pokoju nad wspólnym tapczanem kartkę z napisem: "Do premiery dupy się nie daje!" Bardzo mnie to rozśmieszyło. Oto cała Lidia, oddana bez reszty teatrowi, zawsze na pełnym gazie, stale pełna emocji i chciwa pracy. Pamiętam jej starcia z dyrektorem Dąbrowskim o repertuar. Nie wszystkie jej propozycje przyjmowane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego