siły szturmowałyby Bagdad, podobnie jak Sojusz Północny prowadził ofensywę na Kabul. Husajn ocaliłby głowę, gdyby wpuścił <orig>ONZ-owskich</> inspektorów, których wyrzucił w 1998 r., uważa rozmówca gazety. Pentagon i Biały Dom wielokrotnie sugerowały, że Afganistan to nie koniec. W orędziu o stanie państwa Bush mówił o "osi zła" Bagdad-Teheran-Phenian, która dąży do rozwijania broni masowego rażenia. - Państwa, które wybiorą tolerowanie terroryzmu albo, co gorsza, będą wspierały terroryzm, poniosą konsekwencje - ostrzegł Paul Wolfowitz na odbywającej się w Monachium 38. międzynarodowej konferencji w sprawie bezpieczeństwa. - Ataki 11 września były bladym cieniem tego, co by się stało, gdyby terroryści mieli broń masowego