Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
z tej rezydencji. Zaczynałam powoli nabierać obaw, że jedynym sposobem przybycia tu, względnie oddalenia się stąd, jest ów helikopter na tarasiku. Dzika skała obok basenu wznosiła się zupełnie pionowo i z całą pewnością nie umiałabym na to wleźć. Opanowanie helikoptera też jakoś nie wchodziło w rachubę i wreszcie nie wytrzymałam.
- Pięknie - powiedziałam. - Jestem zachwycona. To prześliczny budynek, ale którędy się stąd wychodzi dołem?
- Po cóż wychodzić dołem, skoro górą jest znacznie wygodniej? - odparł tłusty z wyraźną satysfakcją, ale skierował się do następnej windy i zjechaliśmy niżej. Po drodze dostrzegłam nad swoją głową, na nieco wyższym poziomie, estakadę, której przedtem nie zauważyłam
z tej rezydencji. Zaczynałam powoli nabierać obaw, że jedynym sposobem przybycia tu, względnie oddalenia się stąd, jest ów helikopter na tarasiku. Dzika skała obok basenu wznosiła się zupełnie pionowo i z całą pewnością nie umiałabym na to wleźć. Opanowanie helikoptera też jakoś nie wchodziło w rachubę i wreszcie nie wytrzymałam.<br>- Pięknie - powiedziałam. - Jestem zachwycona. To prześliczny budynek, ale którędy się stąd wychodzi dołem?<br>- Po cóż wychodzić dołem, skoro górą jest znacznie wygodniej? - odparł tłusty z wyraźną satysfakcją, ale skierował się do następnej windy i zjechaliśmy niżej. Po drodze dostrzegłam nad swoją głową, na nieco wyższym poziomie, estakadę, której przedtem nie zauważyłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego