Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Dziś mamy rząd, prezydenta z licznymi prerogatywami i jeszcze większą nieformalną pozycją, niezależny NBP, Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, szczególną pozycję ministra finansów, który tworzy budżet i go wykonuje, a do tego dochodzą wojewodowie robiący, co im się podoba...

Pan chce to wszystko połączyć w jednym ręku?

Uważamy - nie tylko PiS zresztą - że władza wykonawcza musi być skonsolidowana. W naszym projekcie konstytucji będzie to opisane.

System prezydencki?

Nie, ale taki, w którym prezydent jest kimś w rodzaju moralnego superarbitra, który może interweniować, gdy zagrożone są podstawowe wartości. Może na przykład odmówić powołania ministra, jeżeli ma dokumenty świadczące, że powołanie go narusza
Dziś mamy rząd, prezydenta z licznymi prerogatywami i jeszcze większą nieformalną pozycją, niezależny NBP, Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, szczególną pozycję ministra finansów, który tworzy budżet i go wykonuje, a do tego dochodzą wojewodowie robiący, co im się podoba...&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Pan chce to wszystko połączyć w jednym ręku?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Uważamy - nie tylko PiS zresztą - że władza wykonawcza musi być skonsolidowana. W naszym projekcie konstytucji będzie to opisane.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;System prezydencki?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Nie, ale taki, w którym prezydent jest kimś w rodzaju moralnego superarbitra, który może interweniować, gdy zagrożone są podstawowe wartości. Może na przykład odmówić powołania ministra, jeżeli ma dokumenty świadczące, że powołanie go narusza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego