Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 24
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
tylko po buty. Tymczasem oni przychodzili na każdy trening i ciężko pracowali za zaufanie, jakim obdarzył ich trener. Z czasem stanowili ścisłą czołówkę w kraju - a jeden z nich - Józef Gut-Misiaga został mistrzem Polski w 1966 r.
Ostatnim odkryciem trenera Kobylańskiego byli bracia Jan, Kazimierz i Andrzej Buroniowie z Piekielnika. Andrzej Buroń wspomina: Bardzo dużo mu (trenerowi Kobylańskiemu) zawdzięczam. Trener Kobylański, co bardzo dobrze pamiętam, świetnie smarował narty. Pamiętam, że gdy ktoś inny posmarował moje deski, to dwa tytuły wicemistrza Polski "uciekły mi z rąk". Pan Janusz bardzo lubił Andrzeja i często Andrzej wraz z uroczą żoną Basią byli gośćmi
tylko po buty. Tymczasem oni przychodzili na każdy trening i ciężko pracowali za zaufanie, jakim obdarzył ich trener. Z czasem stanowili ścisłą czołówkę w kraju - a jeden z nich - Józef Gut-Misiaga został mistrzem Polski w 1966 r.<br>Ostatnim odkryciem trenera Kobylańskiego byli bracia Jan, Kazimierz i Andrzej Buroniowie z Piekielnika. Andrzej Buroń wspomina: Bardzo dużo mu (trenerowi Kobylańskiemu) zawdzięczam. Trener Kobylański, co bardzo dobrze pamiętam, świetnie smarował narty. Pamiętam, że gdy ktoś inny posmarował moje deski, to dwa tytuły wicemistrza Polski "uciekły mi z rąk". Pan Janusz bardzo lubił Andrzeja i często Andrzej wraz z uroczą żoną Basią byli gośćmi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego