mnie przeszkadzało - opowiada 28-letnia Agnieszka o swoim półtorarocznym życiu z Piotrem. - Krytykował mój wygląd, moje słowa, nawet moje samopoczucie. Pewnego poranka urządził mi karczemną awanturę z rzucaniem szklankami o ścianę, o to, że śpiewam sobie pod prysznicem, podczas gdy on ma przed sobą bardzo ciężki dzień i potrzebuje skupienia.<br>Piotr potrafił bez ostrzeżenia zmieniać się ze wspaniałego partnera w rozwścieczonego, krytykującego Agnieszkę, okrutnego "wroga". Potrafił grozić, że jej przyleje, chciał kontrolować jej finanse, zakazywał spotkań ze znajomymi. A wszystko to z troski o Agnieszkę, o stan jej zdrowia, finansów, jej humor ("zawsze po spotkaniach z koleżaneczkami jesteś rozdrażniona i nie