Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Piotr nie lubił, aby go dotykano.
Miał w sobie arystokratyczną krew, która nie toleruje takich
poufałości.
0 ile się zorientowałem, była to mieszanka anglo-rosyjska.
W pewnych okolicznościach zachowująca się jak nitrogliceryna.
Starczy jeden nieopatrzny ruch, a wybuch jest niebywale
gwałtowny.
Lecz nie miałem wyboru, nie mogłem, przykucnąwszy na brzeżku
Piotrowego łoża, gapić się na mojego jednego przyjaciela jak na
raroga.
Więc zdecydowałem się, kładąc nieśmiało dłoń na ramieniu Piotra, któremu kurczono
mózg!
Niechże Piotr się domyśli, że na wieść o tym kurczy mi się serce.
Mam nadzieję, przekazałem mu to swoim dotknięciem, po czym
cofnąwszy dłoń otarłem swoją wilgotną twarz
Piotr nie lubił, aby go dotykano.<br> Miał w sobie arystokratyczną krew, która nie toleruje takich<br>poufałości.<br> 0 ile się zorientowałem, była to mieszanka anglo-rosyjska.<br> W pewnych okolicznościach zachowująca się jak nitrogliceryna.<br> Starczy jeden nieopatrzny ruch, a wybuch jest niebywale<br>gwałtowny.<br> Lecz nie miałem wyboru, nie mogłem, przykucnąwszy na brzeżku<br>Piotrowego łoża, gapić się na mojego jednego przyjaciela jak na<br>raroga.<br> Więc zdecydowałem się, kładąc nieśmiało dłoń na ramieniu Piotra, któremu kurczono <br>mózg!<br> Niechże Piotr się domyśli, że na wieść o tym kurczy mi się serce.<br> Mam nadzieję, przekazałem mu to swoim dotknięciem, po czym<br>cofnąwszy dłoń otarłem swoją wilgotną twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego