Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
w nim dosyć urodziwa, a także bujne włosy. Lecz to, co się pod nimi kołysało w próżni, trudniej byłoby określić.
- Zawsze kończysz grubo przed czasem - zagaił Irek do moich pleców.
- Zgadza się.
Popatrzyliśmy na siebie krótko, bez niechęci.
- Długo wkuwałaś? - spytał.
- Wcale.
Przyjął to jak coś oczywistego.
- Posłałaś komuś ściągę?
- Po co? Niech się uczą - odrzekłam.
Znowu przyjął to jak coś, czego się spodziewał.
- Nie pokochają cię za to - zauważył tylko.
- Ty rozsyłasz, lecz nie widzę, aby cię za to uwielbiano.
- Bo raz wysłałem złe wyniki.
- Celowo? - spytałam z lekkim zainteresowaniem.
- Skąd. Zorientowałem się post factum. Swoje zdążyłem poprawić.
Roześmiała się.
- Już
w nim dosyć urodziwa, a także bujne włosy. Lecz to, co się pod nimi kołysało w próżni, trudniej byłoby określić.<br>- Zawsze kończysz grubo przed czasem - zagaił Irek do moich pleców.<br>- Zgadza się.<br>Popatrzyliśmy na siebie krótko, bez niechęci.<br>- Długo wkuwałaś? - spytał.<br>- Wcale.<br>Przyjął to jak coś oczywistego.<br>- Posłałaś komuś ściągę?<br>- Po co? Niech się uczą - odrzekłam.<br>Znowu przyjął to jak coś, czego się spodziewał.<br>- Nie pokochają cię za to - zauważył tylko.<br>- Ty rozsyłasz, lecz nie widzę, aby cię za to uwielbiano.<br>- Bo raz wysłałem złe wyniki.<br>- Celowo? - spytałam z lekkim zainteresowaniem.<br>- Skąd. Zorientowałem się post factum. Swoje zdążyłem poprawić.<br>Roześmiała się.<br>- Już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego