Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
nabieranie? To są trwałe, niezbite wartości.
- Słowa, panie mecenasie. Takie same wartości zadeklarują panu na Wschodzie.
- O, przepraszam, wcale nie te same. O to właśnie chodzi. - Ale tak samo podane jako trwałe i niezbite.
- Gdzieś musi być słuszność.
- Jaka słuszność? Chce pan jakiejś prawdy doszukiwać się w tym całym bałaganie? Po co?
- Drogi panie, w coś musi człowiek wierzyć.
- Zawracanie głowy. Też słowa. Musi! Dlaczego? Ja się wolę nie łudzić. Parę razy dałem się już nabrać na tak zwane prawdy. Dziękuję pięknie, mam dość. Więcej się nie bawię. Nie mam ochoty raz jeszcze poparzyć sobie palców. Komu mało, proszę bardzo. Wszyscy, panie
nabieranie? To są trwałe, niezbite wartości.<br>- Słowa, panie mecenasie. Takie same wartości zadeklarują panu na Wschodzie.<br>- O, przepraszam, wcale nie te same. O to właśnie chodzi. - Ale tak samo podane jako trwałe i niezbite.<br>- Gdzieś musi być słuszność.<br>- Jaka słuszność? Chce pan jakiejś prawdy doszukiwać się w tym całym bałaganie? Po co?<br>- Drogi panie, w coś musi człowiek wierzyć.<br>&lt;page nr=166&gt; - Zawracanie głowy. Też słowa. Musi! Dlaczego? Ja się wolę nie łudzić. Parę razy dałem się już nabrać na tak zwane prawdy. Dziękuję pięknie, mam dość. Więcej się nie bawię. Nie mam ochoty raz jeszcze poparzyć sobie palców. Komu mało, proszę bardzo. Wszyscy, panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego