śmierci, więc ja się niczym nie różnię od innych. Tym się tylko różnię, że maluję obrazy, ale - w większości - są to po prostu obrazy, a nie wypowiedzi o charakterze ontologicznym. Znaleźli krytycy pieczątkę i tę pieczątkę przybijają do mojej osoby. Czy śmieszą pana takie oceny, czy też akceptuje je pan? - Po części akceptuję, ale nie w odniesieniu do każdego obrazu i nie do końca. Nawet jeżeli podtekst lub podłoże jakiegoś obrazu można objąć tematyką, nazwijmy tak, ostateczną, to tak wiele dobudowuję, domalowuję, że istota dzieła nie poddaje się werbalizacji. Obraz jest do oglądania, a nie do opowiadania. W księdze pamiątkowej bardzo często