Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
nas na korytarzach leżą zużyte strzykawki, podobno przychodzimy pijani na lekcje.
To wszystko nieprawda.
To oni biorą, bo ich na to stać, my nie mamy na narkotyki pieniędzy i choćby dlatego nie bierzemy - mówią.
Wśród licznych zarzutów, jakie stawiają rówieśnikom ze szkół prywatnych i społecznych jest i ten, dotyczący pieniędzy.
Po pierwsze pieniędzmi, które wpłacają na czesne, kupują sobie stopnie.
To finanse stanowią o ocenach.
- Może rzeczywiście kupujemy sobie stopnie, ale raczej przyjaźnią i uśmiechem - replikują "niepubliczni".
U nich w szkole nikt nie jest anonimowy: w klasach jest kilkunastu uczniów i nauczyciele wszystkich znają.
Profesorowi trudniej jest oblać kogoś, kogo lubi, o
nas na korytarzach leżą zużyte strzykawki, podobno przychodzimy pijani na lekcje.<br>To wszystko nieprawda.<br>To oni biorą, bo ich na to stać, my nie mamy na narkotyki pieniędzy i choćby dlatego nie bierzemy - mówią.<br>Wśród licznych zarzutów, jakie stawiają rówieśnikom ze szkół prywatnych i społecznych jest i ten, dotyczący pieniędzy.<br>Po pierwsze pieniędzmi, które wpłacają na czesne, kupują sobie stopnie.<br>To finanse stanowią o ocenach.<br>- Może rzeczywiście kupujemy sobie stopnie, ale raczej przyjaźnią i uśmiechem - replikują "niepubliczni".<br>U nich w szkole nikt nie jest anonimowy: w klasach jest kilkunastu uczniów i nauczyciele wszystkich znają.<br>Profesorowi trudniej jest oblać kogoś, kogo lubi, o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego