Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
co chwila Rycho. - Każdy inny by umarł już po pierwszym dniu tego, co ja przeżyłem.
Rycho jeszcze trochę pokasłuje - jak twierdzi, przez te dwa złamane żebra, które dopiero co się zrosły. Skarży się też na lewe oko, w które dostał fangę, pięścią, jak pamięta, tak ogromną jak u Jędrka Gołoty. Pobolewa Rycha również kość ogonowa, od tego popołudnia, gdy przywiązali mu ręce do haka u sufitu i kopali w tylną część ciała.
- Twardy jestem! - powtarza co chwila. - Każdy inny by umarł już po pierwszym dniu tego, co ja przeżyłem.
Prokurator powiada, że takiej sprawy jeszcze nie prowadził. Nieczęsto się zdarza, żeby
co chwila Rycho. &lt;q&gt;- Każdy inny by umarł już po pierwszym dniu tego, co ja przeżyłem.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Rycho jeszcze trochę pokasłuje - jak twierdzi, przez te dwa złamane żebra, które dopiero co się zrosły. Skarży się też na lewe oko, w które dostał fangę, pięścią, jak pamięta, tak ogromną jak u Jędrka Gołoty. Pobolewa Rycha również kość ogonowa, od tego popołudnia, gdy przywiązali mu ręce do haka u sufitu i kopali w tylną część ciała.<br>&lt;q&gt;- Twardy jestem!&lt;/&gt; - powtarza co chwila. &lt;q&gt;- Każdy inny by umarł już po pierwszym dniu tego, co ja przeżyłem.&lt;/&gt;<br>Prokurator powiada, że takiej sprawy jeszcze nie prowadził. Nieczęsto się zdarza, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego