Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
i dobrze.
Mrużę oczy przed słońcem, wchodzę w jakieś przesmyki, by dotrzeć do kościoła. Na rachitycznym drzewku zielenią się liście. Już wiosenne? Chyba nie, raczej przetrzymały zimę. Popycham drzwi na sprężynie, po oczach wali mnie półmrok świątyni. Widzę: jest, tłumek w bocznej kaplicy. Szmery, pokasływania. Jak w czasie normalnej mszy. Podchodzę. Mijam tabliczkę z flamastrowym napisem "Cisza. Nagranie". Na podłodze mnóstwo kabli, szarych i czarnych, jakieś przelotki, łączenia izotaśmą, skupiam się na tej mutacji gry w klasy, aby niczego nie potrącić. Pochylony, jakby w pokutnej pozie zbliżam się do ołtarza. Oczywiście Matka Boska Częstochowska. Zapalone świece. Wtem wyrasta przede mną dźwiękowiec
i dobrze.<br>Mrużę oczy przed słońcem, wchodzę w jakieś przesmyki, by dotrzeć do kościoła. Na rachitycznym drzewku zielenią się liście. Już wiosenne? Chyba nie, raczej przetrzymały zimę. Popycham drzwi na sprężynie, po oczach wali mnie półmrok świątyni. Widzę: jest, tłumek w bocznej kaplicy. Szmery, pokasływania. Jak w czasie normalnej mszy. Podchodzę. Mijam tabliczkę z flamastrowym napisem "Cisza. Nagranie". Na podłodze mnóstwo kabli, szarych i czarnych, jakieś przelotki, łączenia izotaśmą, skupiam się na tej mutacji gry w klasy, aby niczego nie potrącić. Pochylony, jakby w pokutnej pozie zbliżam się do ołtarza. Oczywiście Matka Boska Częstochowska. Zapalone świece. Wtem wyrasta przede mną dźwiękowiec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego