Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
Edgara
Korbowski coś krzyczał. Tamtych, co ich prowadzili, zbito na kwaśne jabłko, a oni poszli z tłumem na barykadę i w kierunku ulicy Niesumiennych Chłopców. Ale co ja mówię, wszystko jest jak sen. Nasza kompania nie istnieje. Nowy rząd zniósł wszystkie prywatne przedsiębiorstwa. Tyle mamy, ile w bankach za granicą.
Podczas tego opowiadania albinosi wynoszą trupa Edgara na lewo
A te domy?

EWADER
Także własność społeczeństwa. Wszystko przepadło.
OJCIEC
Ciekawy jestem, czy mój przybrany wnuk też wypłynie.
nagle
No, panowie, ostatnia noc, może dziś nas zarżną bandyci, ale zabawimy się ostatni raz.
krzyczy
Janie!!
Jan we drzwiach
Rozłożyć stolik do kart
Edgara<br>Korbowski coś krzyczał. Tamtych, co ich prowadzili, zbito na kwaśne jabłko, a oni poszli z tłumem na barykadę i w kierunku ulicy Niesumiennych Chłopców. Ale co ja mówię, wszystko jest jak sen. Nasza kompania nie istnieje. Nowy rząd zniósł wszystkie prywatne przedsiębiorstwa. Tyle mamy, ile w bankach za granicą.<br> Podczas tego opowiadania albinosi wynoszą trupa Edgara na lewo<br>A te domy?<br>&lt;page nr=158&gt;<br> EWADER<br>Także własność społeczeństwa. Wszystko przepadło.<br> OJCIEC<br>Ciekawy jestem, czy mój przybrany wnuk też wypłynie.<br> nagle<br>No, panowie, ostatnia noc, może dziś nas zarżną bandyci, ale zabawimy się ostatni raz.<br> krzyczy<br>Janie!!<br> Jan we drzwiach<br>Rozłożyć stolik do kart
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego