Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
do recepcji i poprosił, by pod żadnym pozorem nie łączono do niego żadnych telefonów przed wpół do siódmej. Postanowił trochę się przespać, przed samym startem wziąć prysznic, o reszcie wolał nie myśleć. Przy
windzie spotkał swojego pilota, który właśnie zjeżdżał z góry.
- A ty co masz zamiar robić do startu?
- Połażę trochę, za długo siedziałem. Wrócę wpół do siódmej, to chyba wystarczy.
- Jasne, odetchnij świeżym powietrzem. Spotykamy się o siódmej przy parku. Dziesięć minut przed naszym czasem możemy wejść, trzeba będzie trochę przeczyścić szyby.
- Niestety, amortyzatorów w dziesięć minut nie wymienimy.
- Fakt. Do zobaczenia.
Piekarski już miał wchodzić do windy, gdy
do recepcji i poprosił, by pod żadnym pozorem nie łączono do niego żadnych telefonów przed wpół do siódmej. Postanowił trochę się przespać, przed samym startem wziąć prysznic, o reszcie wolał nie myśleć. Przy &lt;page nr= 85&gt;<br>windzie spotkał swojego pilota, który właśnie zjeżdżał z góry.<br>- A ty co masz zamiar robić do startu?<br>- Połażę trochę, za długo siedziałem. Wrócę wpół do siódmej, to chyba wystarczy.<br>- Jasne, odetchnij świeżym powietrzem. Spotykamy się o siódmej przy parku. Dziesięć minut przed naszym czasem możemy wejść, trzeba będzie trochę przeczyścić szyby.<br>- Niestety, amortyzatorów w dziesięć minut nie wymienimy.<br>- Fakt. Do zobaczenia.<br>Piekarski już miał wchodzić do windy, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego