mamy z czego - tłumaczy dyrektor jednego z warszawskich ZOZ-ów. - Lekarze robią u nas specjalizacje, a potem odchodzą do spółdzielni lub pracowni optycznych. Nie muszą nawet mieć własnych gabinetów, żeby zarabiać dużo więcej niż u nas. Publiczne przychodnie nie dały jednak za wygraną. Siedem największych ZOZ-ów w Warszawie (Praga Północ, Praga Południe, Mokotów, Wola, Żoliborz, Ochota, Bródno) w ramach porozumienia zorganizowało specjalne biuro informacji. Jeśli np. na Pradze Północ zabraknie numerków do okulisty, pacjent zostanie skierowany np. na Pragę Południe, gdzie numerki jeszcze są. - Dzięki przepływowi informacji, zapewniamy pacjentom szybszą usługę - mówi Alina Chraboł-Sura, dyrektor ZOZ-u na Pradze