Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
niego, ponieważ niejaki Alstory Simon pod wpływem wyrzutów sumienia i namów swej żony oficjalnie przyznał się do zbrodni sprzed siedemnastu lat. Na wychodzącego z chicagowskiego więzienia Portera czekał tłum reporterów. Na pytanie jednego z dziennikarzy, co ma zamiar teraz zrobić, odparł flegmatycznie, że pójdzie do knajpy na steka. Adwokaci broniący Portera podkreślali, że jego daleko posunięta obojętność w stosunku do własnych losów była m.in. powodem niesłusznego skazania. Ciekawe, czy Porter zademonstruje równie zdecydowaną obojętność wobec możliwości ubiegania się o bardzo wysokie odszkodowanie za siedemnaście lat spędzonych w więzieniu?

Romans z Mongołką

Niebawem przed stołecznym Sądem Okręgowym zasiądzie na ławie oskarżonych
niego, ponieważ niejaki Alstory Simon pod wpływem wyrzutów sumienia i namów swej żony oficjalnie przyznał się do zbrodni sprzed siedemnastu lat. Na wychodzącego z chicagowskiego więzienia Portera czekał tłum reporterów. Na pytanie jednego z dziennikarzy, co ma zamiar teraz zrobić, odparł flegmatycznie, że pójdzie do knajpy na steka. Adwokaci broniący Portera podkreślali, że jego daleko posunięta obojętność w stosunku do własnych losów była m.in. powodem niesłusznego skazania. Ciekawe, czy Porter zademonstruje równie zdecydowaną obojętność wobec możliwości ubiegania się o bardzo wysokie odszkodowanie za siedemnaście lat spędzonych w więzieniu?<br><br>&lt;tit&gt;Romans z Mongołką&lt;/&gt;<br><br>Niebawem przed stołecznym Sądem Okręgowym zasiądzie na ławie oskarżonych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego