Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
cena za wysoka, ponieważ za dużo miałem telefonów z różnych zakładów pracy - dziennie od trzech do pięciu telefonów. Czyli widziałem, że podaż jest duża. Przy każdym następnym telefonie obniżałem cenę i, ku mojemu zdziwieniu, było to akceptowane. Schodziłem do osiemdziesięciu procent, a nawet niżej. Wszystkie dostępne pieniądze zaangażowałem w obligacje. Posprzątałem jeden z pokoi i urządziłem w nim biuro. Po jakimś czasie miałem już kontakty z paroma zakładami. Wyglądało to tak, że przyjeżdżały dwie osoby dla bezpieczeństwa; zawsze trochę się bali, nie wiedzieli do kogo jadą, bo wcześniej istniał przecież tylko kontakt telefoniczny. Kilkanaście osób dawało im obligacje, przywozili taki pliczek
cena za wysoka, ponieważ za dużo miałem telefonów z różnych zakładów pracy - dziennie od trzech do pięciu telefonów. Czyli widziałem, że podaż jest duża. Przy każdym następnym telefonie obniżałem cenę i, ku mojemu zdziwieniu, było to akceptowane. Schodziłem do osiemdziesięciu procent, a nawet niżej. Wszystkie dostępne pieniądze zaangażowałem w obligacje. Posprzątałem jeden z pokoi i urządziłem w nim biuro. Po jakimś czasie miałem już kontakty z paroma zakładami. Wyglądało to tak, że przyjeżdżały dwie osoby dla bezpieczeństwa; zawsze trochę się bali, nie wiedzieli do kogo jadą, bo wcześniej istniał przecież tylko kontakt telefoniczny. Kilkanaście osób dawało im obligacje, przywozili taki pliczek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego