Jadwigę Eysymonttównę z mężem - Ryszardem Kunickim, Marynię Obrębską, doktora Henryka Nusbauma z żoną i córką, doktora Henryka Zamkowskiego, Józefa Kotarbińskiego z panią Lucyną; to oni przed laty, tą samą idąc drogą, odprowadzali na cmentarz męża pani Elizy - Nahorskiego.<br><br> Na pustym od czternastu lat miejscu dopiero przedwczoraj wyryto datę śmierci Orzeszkowej. Pośrodku czarnej tablicy widniał psalmowy dwuwiersz, wybrany za życia przez pisarkę; umieszczony między imionami małżonków, stał się teraz modlitwą obojga:<br><br> W Tobie ja samym, Panie, człowiek smutny<br><br> Nadzieję kładę. Ty racz o mnie radzić...<br><br> Gdy karawan dotarł do bramy, czerniły się przed wejściem mundury i słychać było parskanie koni o pyskach