Typ tekstu: Książka
Autor: Jania Jacek
Tytuł: Zrozumieć lodowce
Rok: 1996
ślady ciągle pojedyncze i niczego nie widać. Jeszcze sto, może dwieście metrów powrotu i... stoję przed wielką dziurą w śniegu.
Wszystko jasne: szczelina w lodzie przykryta tym fatalnym śniegiem. Ale skąd tutaj? W tej strefie lodowca nigdy nie było szczelin. No i przecież ja przeszedłem, a on...
Zaskoczenie szybko minęło. Potem były już działania rutynowe: ustalić jak głęboko wpadł, czy żyje, jak jest w środku?
Do otworu trzeba podejść ostrożnie. Czekan służy za sondę: czy pod nogami jeszcze jest lód, czy już most śnieżny nad szczeliną. Powoli, powoli: we dwójkę w szczelinie wcale nie jest raźniej. Wołam...
Jest odzew z dołu ­ żyje
ślady ciągle pojedyncze i niczego nie widać. Jeszcze sto, może dwieście metrów powrotu i... stoję przed wielką dziurą w śniegu.<br>Wszystko jasne: szczelina w lodzie przykryta tym fatalnym śniegiem. Ale skąd tutaj? W tej strefie lodowca nigdy nie było szczelin. No i przecież ja przeszedłem, a on...<br>Zaskoczenie szybko minęło. Potem były już działania rutynowe: ustalić jak głęboko wpadł, czy żyje, jak jest w środku?<br>Do otworu trzeba podejść ostrożnie. Czekan służy za sondę: czy pod nogami jeszcze jest lód, czy już most śnieżny nad szczeliną. Powoli, powoli: we dwójkę w szczelinie wcale nie jest raźniej. Wołam...<br>Jest odzew z dołu ­ żyje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego