lśnią, lustro, ekspres, szkło, ale we wszystkim odbija się kolor drewna albo ziele.. Ten czerwony kosz wszystko ogrzewa. Ona właśnie taka była, ogrzewała wszystko naokoło siebie, a sama się wypalała. Są tacy ludzie. Edith Piaf też była taka, i pan Petrie, zanim zupełnie zmarniał, jak te bluszcze, a potem umarł. Potem wyjechała do Ameryki i chyba nawet nie pisała listów, bo Henryk by mi przecież powiedział. Kiedy umarł, to nawet się zastanawiałam, czy nie odnaleźć jej jakoś i nie zawiadomić, ale nie miałam pojęcia jak, przecież nawet nie wiedziałam, w jakim jest mieście. Teraz pewnie też już nie żyje, bo musiałaby