Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
o ojcu. Wymiana zdań długą nie była. Treść jej raczej banalna. Ale właściwie jedyną w trakcie całego obiadu, który się już kończył: Po kawie, na którą przeszliśmy pod okno, gdzie stały wielkie, wygodne fotele, państwo Campilli poszli do siebie na górę. Młodzież została. Rozmawiano i żartowano nadal, lecz coraz senniej. Powoli - najpierw Włoszki, potem Włosi, na koniec my z Wieśniewiczem sięgnęliśmy po ilustrowane tygodniki. Całe ich stosy leżały na dolnych półkach stolika, przy którym piliśmy kawę. Po godzinie takiego leniwego Przeglądania Wieśniewicz Poderwał nas. Poszliśmy znowu na plażę. Tym razem przyłączyli się do nas państwo Campilli. W płaszczach kąpielowych, on w
o ojcu. Wymiana zdań długą nie była. Treść jej raczej banalna. Ale właściwie jedyną w trakcie całego obiadu, który się już kończył: Po kawie, na którą przeszliśmy pod okno, gdzie stały wielkie, wygodne fotele, państwo Campilli poszli do siebie na górę. Młodzież została. Rozmawiano i żartowano nadal, lecz coraz senniej. Powoli - najpierw Włoszki, potem Włosi, na koniec my z Wieśniewiczem sięgnęliśmy po ilustrowane tygodniki. Całe ich stosy leżały na dolnych półkach stolika, przy którym piliśmy kawę. Po godzinie takiego leniwego Przeglądania Wieśniewicz Poderwał nas. Poszliśmy znowu na plażę. Tym razem przyłączyli się do nas państwo Campilli. W płaszczach kąpielowych, on w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego