Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
na ukłony znajomych, uchylając raz po raz melonika. Zegar u Głuchoniemych na Placu Trzech Krzyży wskazywał parę minut po szóstej wieczór, kiedy wjechaliśmy w ulicę Wiejską. Stukot kopyt i turkot kół przycichły na jezdni z drewnianej kostki. Zza wysokich sztachet parkanu, biegnącego wzdłuż ulicy, bił wiosenny zapach kwitnących Ogrodów Frascati. Powóz zatrzymał się przed bramą z numerem 2. Po białych marmurowych schodach (tak charakterystycznych dla zamożniejszych warszawskich kamienic) wchodziłem na trzecie piętro. Drzwi otworzyła mi służąca Walerka: "Pani jest z paniczem w salonie." Zza oszklonych drzwi salonu płynęła ta sama melodyjka, która mnie tu przywiodła. Kiedy je uchyliłem, mama nie podniosła
na ukłony znajomych, uchylając raz po raz melonika. Zegar u Głuchoniemych na Placu Trzech Krzyży wskazywał parę minut po szóstej wieczór, kiedy wjechaliśmy w ulicę Wiejską. Stukot kopyt i turkot kół przycichły na jezdni z drewnianej kostki. Zza wysokich sztachet parkanu, biegnącego wzdłuż ulicy, bił wiosenny zapach kwitnących Ogrodów Frascati. Powóz zatrzymał się przed bramą z numerem 2. Po białych marmurowych schodach (tak charakterystycznych dla zamożniejszych warszawskich kamienic) wchodziłem na trzecie piętro. Drzwi otworzyła mi służąca Walerka: "Pani jest z paniczem w salonie." Zza oszklonych drzwi salonu płynęła ta sama melodyjka, która mnie tu przywiodła. Kiedy je uchyliłem, mama nie podniosła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego