Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
na przekór.
Toteż pewnie bym się tym nie przejął, że kajak nas niesie, gdzie sam
chce, lecz nagle poczułem, że Anna jak gdyby w przypływie przerażenia
przytuliła mocniej moją rękę do tego wychylającego się z pęknięcia w
kostiumie skrawka swojej piersi. A nawet byłem pewny, że usłyszałem jej
przerażone błaganie:
- Powstrzymaj go, Piotr!
I być może tym jej przerażeniem spojrzałem na nią. Ona tymczasem
spokojnie podniosła oczy z toni rzeki i jakby potrącając słowami
jedynie o jakąś zaległą ciszę w sobie, powiedziała:
- To nie tak, Piotr, jak myślisz. - I w ogóle zdawała się nie
zauważać, że ten kajak nas niesie, jak
na przekór.<br> Toteż pewnie bym się tym nie przejął, że kajak nas niesie, gdzie sam<br>chce, lecz nagle poczułem, że Anna jak gdyby w przypływie przerażenia<br>przytuliła mocniej moją rękę do tego wychylającego się z pęknięcia w<br>kostiumie skrawka swojej piersi. A nawet byłem pewny, że usłyszałem jej<br>przerażone błaganie:<br> - Powstrzymaj go, Piotr!<br> I być może tym jej przerażeniem spojrzałem na nią. Ona tymczasem<br>spokojnie podniosła oczy z toni rzeki i jakby potrącając słowami<br>jedynie o jakąś zaległą ciszę w sobie, powiedziała:<br> - To nie tak, Piotr, jak myślisz. - I w ogóle zdawała się nie<br>zauważać, że ten kajak nas niesie, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego