Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zrywała sieci elektryczne i dachy.
Najtragiczniej było na Pomorzu. Spadający konar zabił 39-letniego strażaka - dowódcę oddziału ze Sztumu, który usuwał z szosy połamane przez wiatr drzewa. Pod Starogardem Gdańskim drzewo upadło wprost na przejeżdżający samochód. Kierowca i pasażer volkswagena golfa zginęli na miejscu.
W Warszawie gałąź drzewa z parku Praskiego spadła wprost na wózek z niemowlęciem pchany przez matkę. Dziecko trafiło do szpitala, ale nie przeżyło. W Alejach Jerozolimskich upadający billboard zgniótł nogę przechodzącej kobiecie.

W Sopocie wiatr narobił mnóstwo szkód

FOT. (C) KRZYSZTOF MYSTKOWSKI /KFP

W Małdytach (Warmia i Mazury) wichura zabiła 68-letniego rowerzystę, jadącego do domu. Podmuch
zrywała sieci elektryczne i dachy.<br>Najtragiczniej było na &lt;name type="place"&gt;Pomorzu&lt;/&gt;. Spadający konar zabił 39-letniego strażaka - dowódcę oddziału ze &lt;name type="place"&gt;Sztumu&lt;/&gt;, który usuwał z szosy połamane przez wiatr drzewa. Pod &lt;name type="place"&gt;Starogardem Gdańskim&lt;/&gt; drzewo upadło wprost na przejeżdżający samochód. Kierowca i pasażer volkswagena golfa zginęli na miejscu.<br>W &lt;name type="place"&gt;Warszawie&lt;/&gt; gałąź drzewa z parku Praskiego spadła wprost na wózek z niemowlęciem pchany przez matkę. Dziecko trafiło do szpitala, ale nie przeżyło. W &lt;name type="place"&gt;Alejach Jerozolimskich&lt;/&gt; upadający billboard zgniótł nogę przechodzącej kobiecie.<br><br>&lt;tit&gt;W &lt;name type="place"&gt;Sopocie&lt;/&gt; wiatr narobił mnóstwo szkód&lt;/&gt;<br><br>FOT. (C) KRZYSZTOF MYSTKOWSKI /KFP<br><br>W &lt;name type="place"&gt;Małdytach&lt;/&gt; (&lt;name type="place"&gt;Warmia&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Mazury&lt;/&gt;) wichura zabiła 68-letniego rowerzystę, jadącego do domu. Podmuch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego