znalazł?<br>- Znowu...<br>- Ej, panie Dyzma, po próżnicy pan tu bruki zbija, mówiłam panu. Na wsi, na prowincji o chleb łatwiej. Wiadomo: chłopi.<br>Nic nie odpowiedział. Już trzeci miesiąc był bez pracy, odkąd zamknięto bar "Pod Słoniem" na Pańskiej, gdzie jeszcze zarabiał swoje pięć złotych dziennie i kolację, grając na mandolinie. Prawda, później Urząd Pośrednictwa Pracy dał mu robotę przy budowie <page nr=6> węzła kolejowego, lecz Dyzma ani z inżynierem, ani z majstrem, ani z robotnikami nie mógł dojść do ładu i po dwóch tygodniach wymówiono mu. W Łyskowie zaś...<br>Myśli kobiety tymi samymi musiały iść torami, gdyż zapytała: <br>- Panie Dyzma, a nie lepiej