Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
mych oczach gołą dłonią wyciągnął rozpaloną podkowę z węgli...
- Czarodziej?
- Nie - zaprzeczył zza Pegaza Regis, dając dowód nieprzeciętnie czułego słuchu. - Czy to zresztą takie ważne, kto? Ciebie wszakże nie pytam o personalia.
- Jestem Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach.
- Dziękuję i pełen jestem podziwu - w głosie cyrulika zabrzmiała leciutka nutka szyderstwa. - Prawie nie znać nilfgaardzkiego akcentu w nilfgaardzkim nazwisku.
- Nie jestem...
- Dość! - ucięła Milva. - Nie czas spierać się i mitrężyć. Regis, wiedźmin czeka na ratunek.
- Nie przed północą - rzekł zimno cyrulik, patrząc na księżyc. - Mamy tedy chwilę czasu na rozmowę. Kim jest ten człowiek, Milvo?
- Ten człowiek - łuczniczka, rozgniewana nieco, ujęła się za
mych oczach gołą dłonią wyciągnął rozpaloną podkowę z węgli...<br>- Czarodziej?<br>- Nie - zaprzeczył zza Pegaza Regis, dając dowód nieprzeciętnie czułego słuchu. - Czy to zresztą takie ważne, kto? Ciebie wszakże nie pytam o personalia.<br>- Jestem Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach.<br>- Dziękuję i pełen jestem podziwu - w głosie cyrulika zabrzmiała leciutka nutka szyderstwa. - Prawie nie znać nilfgaardzkiego akcentu w nilfgaardzkim nazwisku.<br>- Nie jestem...<br>- Dość! - ucięła Milva. - Nie czas spierać się i mitrężyć. Regis, wiedźmin czeka na ratunek.<br>- Nie przed północą - rzekł zimno cyrulik, patrząc na księżyc. - Mamy tedy chwilę czasu na rozmowę. Kim jest ten człowiek, Milvo? <br>- Ten człowiek - łuczniczka, rozgniewana nieco, ujęła się za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego