i oto jedna za drugą spadają na niego obelgi.<br>Koniak i łosoś szybko rozchmurzyły oblicza żołnierzy.<br>- Królewski koniak, królewski łosoś - chwalili.<br>Nie bez radości przyglądał się Maciuś, jak koniak guwernera zapijali żołnierze.<br>- No, mały kamracie, golnij i ty krzynę; zobaczymy, czy umiesz wojować.<br>Nareszcie Maciuś pije to, co pijali królowie.<br>- Precz z tyranem! - zawołał.<br>- He, he, to jakiś rewolucjonista - odezwał się młody kapral - a kogoż to ty nazywasz tyranem? Przecież nie króla Maciusia? Bądź no ostrożny, synek. Za takie jedno "precz" można dostać kulkę tam, gdzie nie <orig reg="potrzeba">potrza</>.<br>- Król Maciuś nie jest tyranem - zaprzeczył Maciuś.<br>- Mały jeszcze, nie wiadomo, co z