Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
do mnie mężczyźni.
v. PLASEWITZ
Tak - najwścieklejsza nawet fantazja nie jest w stanie stworzyć żadnej nadbudowy psychicznej. Skończymy jak zwykłe, błotne bezlotki. Maski bez posady, trupy na urlopie, klucze bez zamków, mutry bez śrub, małpie ogony bez małp, nie odegramy nawet naszych ról do końca.
DER ZIPFEL
strasznym głosem
Precz! Precz z moich oczu, fałszywe duchy. Jestem oszukany, zdradzony!
Skrzek Potworów bardzo głośny. Wszyscy z wyjątkiem Potworów i trupa de La Tre'fouille'a uciekają nagle w dzikim popłochu, tłocząc się we drzwiach

Kurtyna

Koniec aktu trzeciego



AKT CZWARTY
Na lewo scena taka sama jak w akcie I. Na prawo zamiast salonu ogród
do mnie mężczyźni.<br> v. PLASEWITZ<br>Tak - najwścieklejsza nawet fantazja nie jest w stanie stworzyć żadnej nadbudowy psychicznej. Skończymy jak zwykłe, błotne bezlotki. Maski bez posady, trupy na urlopie, klucze bez zamków, mutry bez śrub, małpie ogony bez małp, nie odegramy nawet naszych ról do końca.<br> DER ZIPFEL<br> strasznym głosem<br>Precz! Precz z moich oczu, fałszywe duchy. Jestem oszukany, zdradzony!<br> Skrzek Potworów bardzo głośny. Wszyscy z wyjątkiem Potworów i trupa de La Tre'fouille'a uciekają nagle w dzikim popłochu, tłocząc się we drzwiach<br> <br> Kurtyna<br> <br> Koniec aktu trzeciego<br><br>&lt;page nr=308&gt;<br><br> AKT CZWARTY<br> Na lewo scena taka sama jak w akcie I. Na prawo zamiast salonu ogród
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego