została rozpatrzona w czasie, gdy obrady Sejmu transmituje telewizja, a nie cichcem, bez udziału opinii publicznej - tłumaczyła. Sejm olbrzymią większością głosów wniosek odrzucił, ale posłanka nie dała za wygraną. - Ja naprawdę dobrze przestudiowałam regulamin i wiem, że mamy prawo domagać się, aby ludzie przed telewizorami mogli obejrzeć wystąpienie Andrzeja Leppera. Próba odebrania mu immunitetu jest bowiem tak precedensowa, że długo będą się nad nią głowić konstytucjonaliści i długo na seminariach będą się uczyć o niej, nie tylko studenci prawa, ale również politologii - grzmiała Beger. Na jej kolejny wniosek ogłoszono przerwę. To, co stało się potem, przerosło oczekiwania zgromadzonych na sali posłów