przeszkadza fakt, że bywa również bulwarowym. O randze tej Telewizyjnej Sceny Narodowej świadczą przedstawienia Kazimierza Kutza czy "Kordian" Jana Englerta. Nie wierzę także w zapewnienie, że "publiczność jest niewinna". No, ale to nie temat na krótki list. "Aktorzy: popełnili grzech zaniedbania, nonszalancji, odejścia od norm etycznych. Brak pracy nad sobą. Prostytucja w reklamówkach. Brak dyscypliny. Uwielbienie własnego gwiazdorstwa" - stwierdza Prezes Łapicki. Być może?! Jednak w Polsce tymi akurat grzechami to wcale nie aktorzy są najbardziej obciążeni. Póki co, chciałbym przypomnieć, że konający w Otwocku Stefan Jaracz radził przyjść do garderoby kolegi z kwiatem. &lt;au&gt;Ryszard Żuromski&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;"Jesteśmy w drzwiach?"&lt;/&gt;<br><br> "Polityka" (nr 18