Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
wydawał stłumiony, rzewny pojęk. Biret stał w oknie jak czarny kruk.
- Wszystko, proszę księdza kochanego, przygotowaliśmy - chwaliła się pani Burbowa, która zawsze dobrze czuła się w niezwykłych okolicznościach. - Krzyż jest, świeczki są. Gdzie zapałeczki, kochana moja? Aha, woda, a tu ręczniczek. Niejednego już chrześcijanina, chwalić Boga, wyprowadziłam na tamten świat.
- Proszę wyjść z pokoju - rzekł ksiądz Karszun.
- I owszem, już wychodzimy. Może jeszcze coś potrzeba? Ksiądz nie odpowiedział. Poprawił stułę fioletową, pokutną, zbliżył się do łóżka, na którym leżał uważnie wszystko obserwujący Polek. Pani Burbowa, Babka i Strupel przeszli do kuchni i tu zatrzymali się koło drzwi. Pani Burbowa zajęła pozycję najkorzystniejszą
wydawał stłumiony, rzewny pojęk. Biret stał w oknie jak czarny kruk.<br>- Wszystko, proszę księdza kochanego, przygotowaliśmy - chwaliła się pani Burbowa, która zawsze dobrze czuła się w niezwykłych okolicznościach. - Krzyż jest, świeczki są. Gdzie zapałeczki, kochana moja? Aha, woda, a tu ręczniczek. Niejednego już chrześcijanina, chwalić Boga, wyprowadziłam na tamten świat.<br>- Proszę wyjść z pokoju - rzekł ksiądz Karszun.<br>- I owszem, już wychodzimy. Może jeszcze coś potrzeba? Ksiądz nie odpowiedział. Poprawił stułę fioletową, pokutną, zbliżył się do łóżka, na którym leżał uważnie wszystko obserwujący Polek. Pani Burbowa, Babka i Strupel przeszli do kuchni i tu zatrzymali się koło drzwi. Pani Burbowa zajęła pozycję najkorzystniejszą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego