Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
zaskoczony przez wroga, odwrócił się i pobiegł w górę, tam gdzie na półpiętrze kończyły się urwane schody. Siedział tam długo w jakimś otępieniu. Mrok, jak bezwonny przywiązany do miasta dym przeczuwanych pożarów, wysmużył się już z kątów, gdy Olo ruszył na dół. Jerzy zdziwił się na widok jego obandażowanej głowy.
- Przechodzimy na Czerniaków - mruknął wysłuchawszy relacji o kontuzji kolegi. - Słuchaj - dodał po chwili - wiesz, że ten Bogoria z twojego plutonu, z dawnego twojego plutonu, zaginął.
- Zaginął?
- Ona pytała o niego, czy nie przeszedł do nas. Wyszedł przedwczoraj i zaginął, nie wrócił na placówkę.
Olo spojrzał nagle w twarz kolegi. Tamten wzruszył
zaskoczony przez wroga, odwrócił się i pobiegł w górę, tam gdzie na półpiętrze kończyły się urwane schody. Siedział tam długo w jakimś otępieniu. Mrok, jak bezwonny przywiązany do miasta dym przeczuwanych pożarów, wysmużył się już z kątów, gdy Olo ruszył na dół. Jerzy zdziwił się na widok jego obandażowanej głowy.<br>- Przechodzimy na Czerniaków - mruknął wysłuchawszy relacji o kontuzji kolegi. - Słuchaj - dodał po chwili - wiesz, że ten Bogoria z twojego plutonu, z dawnego twojego plutonu, zaginął.<br>- Zaginął?<br>- Ona pytała o niego, czy nie przeszedł do nas. Wyszedł przedwczoraj i zaginął, nie wrócił na placówkę.<br>Olo spojrzał nagle w twarz kolegi. Tamten wzruszył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego