nie czekać?! Żeby już ostatni <br>ślad?! <br><br>Adela leżała cała zmartwiała, z szeroko rozwartymi <br>oczyma. I nagle, czując całą beznadziejność <br>tego, co zamierzała uczynić, powiedziała cicho:<br><br>- Mamo... <br><br>- A co? <br><br>- Mamo... - szepnęła Adela drżącymi ustami - mamo... <br>nie wyprowadzajmy się na to Leszno! <br><br>Matkę aż zatchnęło ze zdziwienia. <br><br>- Zgłupiałaś ty, dziewczyno, czy co? Przecie ci tłumaczyłam <br>całą drogę! <br><br> I matka zaczęła jeszcze raz opowiadać <br>o tym wszystkim. O tym, jaka to izba, i że takiej stróżówki <br>szukać można w całej Warszawie, bo sucha, jasna i duża, <br>jakby wcale nie suterena! I o tym ogrodzie na drugim podwórzu, <br>i o tych posługach, i o szkole