kontrrewolucjoniery</>!, mówił i charcząc przeciągał niby kindżałem po grdyce, więc mordowali bez miłosierdzia, żeńszczyna, mówił i targał się za włosy, więc porywali kobiety, chwytał się za głowę i pokazywał, ile to było rozpaczy. Tak to Jurek dowiedział się o basmaczach, którzy długo wojowali przeciwko rewolucji. Tadżi się spocił i zamilkł.<br>Przed <orig>czajchaną</> stały dwukołowe arby, zaprzężone w woły, a ich właściciele we wnętrzu siorbali z miseczek herbatę. Gęsto było od tych siorbnięć, pochlipnięć i chuchnięć w przybytku podniebiennych rozkoszy. Pobrzękując łańcuszkami z kopiejek uzbecka dziewczyna dmuchała skórzanym mieszkiem w palenisko pod kociołkami wrzącej wody, po którą biegała z emaliowanym kubełkiem do