Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
po prostu znienawidzonego Ligenhorna, szarlatana o niezwykłym tupecie, lizusa i karierowicza, który przywłaszczył sobie moje godności i splendor twórcy warszawskiej szkoły psychiatrycznej. Zrozumiałem dobrze jego ukryte intencje. Chciał mnie mieć przy sobie, aby bezkarnie szpiegować i podpatrywać moje eksperymenty naukowe, a potem podać je jako własne i unieszkodliwić niebezpiecznego rywala. Przejrzałem go na wylot. Ale równocześnie zdawałem sobie sprawę, że konkretna sytuacja daje mu przewagę nade mną i że w gruncie rzeczy nie mam innego wyjścia.
Odpowiedziałem tedy głosem wibrującym, co nadawało słowom odcień szczerego wzruszenia:
- Oskarze, drogi przyjacielu, wiedziałem, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Sprawiłeś mi wielką przyjemność proponując
po prostu znienawidzonego Ligenhorna, szarlatana o niezwykłym tupecie, lizusa i karierowicza, który przywłaszczył sobie moje godności i splendor twórcy warszawskiej szkoły psychiatrycznej. Zrozumiałem dobrze jego ukryte intencje. Chciał mnie mieć przy sobie, aby bezkarnie szpiegować i podpatrywać moje eksperymenty naukowe, a potem podać je jako własne i unieszkodliwić niebezpiecznego rywala. Przejrzałem go na wylot. Ale równocześnie zdawałem sobie sprawę, że konkretna sytuacja daje mu przewagę nade mną i że w gruncie rzeczy nie mam innego wyjścia.<br>Odpowiedziałem tedy głosem wibrującym, co nadawało słowom odcień szczerego wzruszenia:<br>- Oskarze, drogi przyjacielu, wiedziałem, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Sprawiłeś mi wielką przyjemność proponując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego