Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
czym prędzej. Mógł nie tracić matki z oczu, a jednocześnie nie potrzebował ocierać się o jej wrogość - po tylu godzinach męczarni to była duża ulga. Z oddali kilkunastu metrów patrzył na Różę zbyt już wyczerpany, by tę nad wszystko znajomą postać spojrzeniem karcić lub wstydzić...
Róża śledziła go spod oka. Przekonawszy się, że syn siedzi opodal, odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. Po jej prawej ręce tkwiła wspaniale wykrochmalona nurse, po lewej - starszy jegomość z cygarem. Róża z najwyższą dezaprobatą spozierała na sąsiadów. Zaczęła demonstracyjnie wachlować się chusteczką od strony cygara, od strony zaś dziecinnego wózka odgradzać się parasolką. Po chwili zapanowało
czym prędzej. Mógł nie tracić matki z oczu, a jednocześnie nie potrzebował ocierać się o jej wrogość - po tylu godzinach męczarni to była duża ulga. Z oddali kilkunastu metrów patrzył na Różę zbyt już wyczerpany, by tę nad wszystko znajomą postać spojrzeniem karcić lub wstydzić... <br>Róża śledziła go spod oka. Przekonawszy się, że syn siedzi opodal, odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. Po jej prawej ręce tkwiła wspaniale wykrochmalona nurse, po lewej - starszy jegomość z cygarem. Róża z najwyższą dezaprobatą spozierała na sąsiadów. Zaczęła demonstracyjnie wachlować się chusteczką od strony cygara, od strony zaś dziecinnego wózka odgradzać się parasolką. Po chwili zapanowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego