Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
zaczął chudnąć, ale potem to tak zgrubiał, że jeszcze więcej jak przedtem. Pan Lucjan też powinien jeść psi szmalec. To te pęknięte płuco zarośnie tłuszczem i człowiek może żyć sto lat.
- Panno Todziu, niech się pani zajmie swymi poradami, proszę nie mówić takich obrzydliwości, trudno mi wierzyć w chłopskie przesądy.
- Przesądy, pan już w nic nie wierzy. A co pan będzie jadł na obiad?
- Nie wiem, chyba nic.
- A tak, już, zaraz nic. Zrobię panu kaszy na mleku i parę jajek usmażę. Tylko żeby pan jadł, bo trzeba dużo jeść.
Poszła do kuchni i zaczęła się krzątać koło paleniska. Dziadzia zaczął
zaczął chudnąć, ale potem to tak zgrubiał, że jeszcze więcej jak przedtem. Pan Lucjan też powinien jeść psi szmalec. To te pęknięte płuco zarośnie tłuszczem i człowiek może żyć sto lat.<br>- Panno Todziu, niech się pani zajmie swymi poradami, proszę nie mówić takich obrzydliwości, trudno mi wierzyć w chłopskie przesądy.<br>- Przesądy, pan już w nic nie wierzy. A co pan będzie jadł na obiad?<br>- Nie wiem, chyba nic.<br>- A tak, już, zaraz nic. Zrobię panu kaszy na mleku i parę jajek usmażę. Tylko żeby pan jadł, bo trzeba dużo jeść.<br>Poszła do kuchni i zaczęła się krzątać koło paleniska. Dziadzia zaczął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego