Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
stanowczo pani.
Jedzono z zapałem i energią. Z początku Henrysia starała się być bardzo wytworna i tylko od niechcenia pojadała cos niecoś, choć oczy jej się śmiały do dawno nie widzianych przysmaków, ale wkrótce pokonała ją ogólna atmosfera prostoty. Było jasne, że nikt w tym towarzystwie nie oceni jej powściągliwości. Przy tym Helenka ostrzegła przyjacielsko:
- Jedz prędzej, bo wkrótce nic nie zostanie.
Rzeczywiście, wkrótce nic nie zostało, oprócz koszyka owoców, które zachowano na powrotna drogę.
Wtedy rozpoczęła się druga część uroczystości. Wysoki chłopiec, nazwany przez Wandę wierszokletą, wypowiedział: "Smutno mi, Boże", czego wesoła rodzina wysłuchała z takim wzruszeniem, że aż sama pani
stanowczo pani. <br>Jedzono z zapałem i energią. Z początku Henrysia starała się być bardzo wytworna i tylko od niechcenia pojadała cos niecoś, choć oczy jej się śmiały do dawno nie widzianych przysmaków, ale wkrótce pokonała ją ogólna atmosfera prostoty. Było jasne, że nikt w tym towarzystwie nie oceni jej powściągliwości. Przy tym Helenka ostrzegła przyjacielsko: <br>- Jedz prędzej, bo wkrótce nic nie zostanie. <br>Rzeczywiście, wkrótce nic nie zostało, oprócz koszyka owoców, które zachowano na powrotna drogę. <br>Wtedy rozpoczęła się druga część uroczystości. Wysoki chłopiec, nazwany przez Wandę wierszokletą, wypowiedział: "Smutno mi, Boże", czego wesoła rodzina wysłuchała z takim wzruszeniem, że aż sama pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego