Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
to były bzdury.
- Jakie bzdury?! U mnie to zaczyna działać!

Terapia
Lekarz psychoanalityk, kozetka - na niej bardzo
stary mężczyzna...
- No dobrze - mówi lekarz - zacznijmy
od początku...
- OK, na początku stworzyłem niebo i ziemię.

Marzenie
- Panie szefie, proszę o wolny dzień. Chciałbym pójść na pogrzeb teściowej...
- Kto by nie chciał!

Rachunki
Przychodzi Kubuś Puchatek do Prosiaczka i mruczy:
- Wiesz, otrzymaliśmy 10 słoiczków miodu, po 8 dla każdego.
- Czegoś tu nie rozumiem - chrząka Prosiaczek.
- Ja też nie rozumiałem i dlatego od razu zjadłem moje 8 słoiczków.

Poliglotka
Przyjechał Anglik do Polski, przychodzi do sklepu i pyta ekspedientkę:
- Do you speak English?
Ekspedientka na
to były bzdury.<br>- Jakie bzdury?! U mnie to zaczyna działać!<br><br>Terapia<br>Lekarz psychoanalityk, kozetka - na niej bardzo<br>stary mężczyzna...<br>- No dobrze - mówi lekarz - zacznijmy<br>od początku...<br>- OK, na początku stworzyłem niebo i ziemię.<br><br>Marzenie<br>- Panie szefie, proszę o wolny dzień. Chciałbym pójść na pogrzeb teściowej...<br>- Kto by nie chciał!<br><br>Rachunki<br>Przychodzi Kubuś Puchatek do Prosiaczka i mruczy:<br>- Wiesz, otrzymaliśmy 10 słoiczków miodu, po 8 dla każdego.<br>- Czegoś tu nie rozumiem - chrząka Prosiaczek.<br>- Ja też nie rozumiałem i dlatego od razu zjadłem moje 8 słoiczków.<br><br>Poliglotka<br>Przyjechał Anglik do Polski, przychodzi do sklepu i pyta ekspedientkę:<br>- Do you speak English?<br>Ekspedientka na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego