Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
od okna:
- Chodźmy, chodźmy... Profesor chce oprowadzić pana po oddziale kobiecym.
Weszliśmy po schodach na trzecie piętro. W jednej z sal grupa kobiet śpiewała półgłosem "Quand nous chanterons le temps de cerises".
Pacjentki zajmowały przeważnie dwuosobowe pokoje, ładnie urządzone, różniące się całkowicie od pomieszczeń szpitalnych, które widziałem na oddziale męskim. Przypominały raczej apartamenty w komfortowym pensjonacie. Ale i tutaj chore prześlizgiwały się po nas tępym spojrzeniem, chociaż były starannie ubrane i uczesane z przesadną kokieterią.
Jedna z nich, przedwcześnie posiwiała, ale o młodej i ładnej twarzy, podeszła do nas i powiedziała jakby od niechcenia:
- Ożeń się ze mną, słyszysz, ty! Albo
od okna:<br>- Chodźmy, chodźmy... Profesor chce oprowadzić pana po oddziale kobiecym.<br>Weszliśmy po schodach na trzecie piętro. W jednej z sal grupa kobiet śpiewała półgłosem "&lt;foreign&gt;Quand nous chanterons le temps de cerises&lt;/&gt;".<br>Pacjentki zajmowały przeważnie dwuosobowe pokoje, ładnie urządzone, różniące się całkowicie od pomieszczeń szpitalnych, które widziałem na oddziale męskim. Przypominały raczej apartamenty w komfortowym pensjonacie. Ale i tutaj chore prześlizgiwały się po nas tępym spojrzeniem, chociaż były starannie ubrane i uczesane z przesadną kokieterią.<br>Jedna z nich, przedwcześnie posiwiała, ale o młodej i ładnej twarzy, podeszła do nas i powiedziała jakby od niechcenia:<br>- Ożeń się ze mną, słyszysz, ty! Albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego