Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
a to był facet przyzwyczajony widać do roztaczania opieki nad rozmaitymi niedojdami życiowymi i sam mi tę rolę narzucał. Co sobie we mnie upatrzył, nie było wiadomo, ale po szczegółowym obejrzeniu się w lustrze doszłam do wniosku, że ostatecznie można go zrozumieć. Taormina zawsze mi dobrze robiła na wygląd zewnętrzny.
Przytłumiona sielanką iskra trzeźwości błysnęła we mnie po kilku dniach w miejscu najzupełniej po temu niestosownym. Powinna była tam raczej zgasnąć bezpowrotnie. Wpłynęliśmy łodzią do Grotta Azzura, najpiękniejszej ze wszystkich, i siedząc na kołyszącej się pode mną ławeczce z nie zmąconym niczym zachwytem patrzyłam na kolorystyczny cud, który jawił się przed
a to był facet przyzwyczajony widać do roztaczania opieki nad rozmaitymi niedojdami życiowymi i sam mi tę rolę narzucał. Co sobie we mnie upatrzył, nie było wiadomo, ale po szczegółowym obejrzeniu się w lustrze doszłam do wniosku, że ostatecznie można go zrozumieć. Taormina zawsze mi dobrze robiła na wygląd zewnętrzny. <br>Przytłumiona sielanką iskra trzeźwości błysnęła we mnie po kilku dniach w miejscu najzupełniej po temu niestosownym. Powinna była tam raczej zgasnąć bezpowrotnie. Wpłynęliśmy łodzią do Grotta Azzura, najpiękniejszej ze wszystkich, i siedząc na kołyszącej się pode mną ławeczce z nie zmąconym niczym zachwytem patrzyłam na kolorystyczny cud, który jawił się przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego